sobota, 5 kwietnia 2014

(3) Nowy dzień czas zacząć.

      Gdy tylko ściągnęła tiarę aby podać ją nauczycielce uderzył w nią głośny gwar i oklaski. Wstała z krzesła i podeszła do stołu Gryffindoru siadając obok Ginny, w końcu nikogo innego nie znała. Wszyscy zaczęli jej gratulować, witać się z nią. To było dla niej niesamowitym uczuciem. Nikt jej nie znał a jednak cieszyli się, że mają przy swoim stole jednego żarłoka więcej :).
- Hermiono, pokażemy jutro Viviane zamek? - Zagadnęła Ginny gdy jedli już deser. Na stołach było wiele różnych smakołyków. Viviene aż nie mogła się zdecydować. W jej dawnej szkole podawali tylko nisko kaloryczne i beztłuszczowe przekąski. Jednak gdy usłyszała to pytanie oderwała się od jedzenia i spojrzała na dziewczyny. Hermiona właśnie na nią spoglądała. Była lekko zamyślona.
- Zobaczymy Ginny. Dopiero co minęły wakacje. Jeszcze nie mamy planu, podejrzewam, że cały jutrzejszy dzień spędzę w bibliotece. - Odrzekła i uśmiechnęła się przepraszająco.
- Biblioteka? A mogła bym iść z Tobą? - Zapytała szybko blondynka. Uwielbiała czytać. Cóż, nie była w nauce zbyt dobra ale lubiła się uczyć. Hermiona spojrzała na nią z uśmiechem a jej przyjaciele, Harry, Ron i Ginny mało nie zakrztusili się jedzeniem. No cóż, jeszcze nigdy nie spotkali kogoś, kto tak jak Hermiona lubił by się uczyć. A co najważniejsze - szedł by do biblioteki, uczyć się w pierwszy dzień szkoły.
- Jasne, nie ma problemu. - Odrzekła Hermiona.

X.x.x

Viviane wraz z Ginny były już w swoim dorminatorium. Siedziały przebrane w piżamy na swoich łóżkach i plotkowały. Miały dorminatorium wraz z dziewczyną, która nazywała się Demelza Robins ale akurat nie było jej w dorminatorium.
- Masz kogoś? - Zapytała Ginny po chwili namysłu kończac zręcznie temat, który zaczęła Viviane czyli "nauka". Blond włosa speszyła się lekko i zagryzła wargę. Prawdę mówiąc to nigdy z nikim się nawet nie spotykała. Nigdy nie rozmawiała z chłopakami. Cóż, trudno się dziwić, chodziła do całorocznej szkoły dla dziewcząt. W wakacje najczęściej siedziała w domu, z ciotką aby nadrobić ten rok nieobecności. Jedynego chłopaka, którego pamiętała w swoim życiu to Adrien. Syn ich dawnych sąsiadów. Miał tyle lat co ona ale wyprowadzili się gdy Ona i On mieli po lat trzy. Buziaki dzieciaków, o które prosili ich rodzice aby sfotografować tak ciekawą chwilę na pewno się nie liczą.
- Tak na prawdę.. to nie. I w sumie nie chcę mieć. Dobrze jest tak jak jest. Z facetami to same problemy. - Odpowiedziała kiwając spokojnie głową. Ginny wybuchnęła śmiechem patrząc na nią jak na lekką wariatkę Blond włosej wcale się to nie spodobało.
- Wybacz, myślałam, że tylko Hermiona ma takie podejście. Ale uwierz, ja nie pozwolę Ci nie spróbować. Może i są z nimi problemy ale ile korzyści. - Młoaa Wesley`ówna uśmiechnęła się łobuzersko za co została zdzielona poduszką.
- Odejdź nieczysta duszo i nie wracaj. - Szepnęła Viviane pod nosem bardzo wyniośle po czym sama zaniosła się śmiechem.
- Ale teraz tak na poważnie, ja na prawdę nie pozwolę Ci na odgradzanie się od chłopaków. Dziewczyno, musisz korzystać z życia. Nikt nie każe Ci przecież od razu brać ślubu. - Viviane ten pomysł nie bardzo się podobał. Wolała już zamknąć się w bibliotece wraz z Hermioną i ślęczeć nad książkami niż latać za chłopcami i trzepotać rzęsami.
      Niedługo później musiały zakończyć pogaduchy, ponieważ wróciła ich współlokatorka a wyglądała na bardzo padniętą więc wolały dać jej spokojnie zasnąć. W gruncie rzeczy one same także musiały kłaść się spać. Nie wypada zaspać na pierwszy dzień szkoły, prawda?

X.x.x
      Viviane wstała jak zawsze, gdy tylko pierwszy promień słońca musną jej twarz dotarłszy do niej przez lekko uchyloną zasłonę. Podniosła się cichutko, wszyscy spali. Angela cichutko popiskiwała w swojej klatce. Uzupełniła jej braki w wodzie i jedzeniu i poszła wyszykować się na pierwszy dzień szkoły. Podobno z rana można ubrać się luźno, tylko na lekcje i między lekcjami obowiązek jest noszenia szkolnych mundurków więc założyła na siebie pomarańczowe trampeczki, szare dresy zwężane na dole z pomarańczowymi detalami i szarą bluzę. największy problem stanowiły włosy. Były to długie, w odcieniu jasnego blondu loki. Gdy były rozpuszczone sięgały jej prawie kolan. Zawsze to ukrywała, ponieważ robiła sobie wielkiego koka na głowie ale dzisiaj były tak puszyste, że gdy spróbowała wyglądała jakby miała dwie głowy. Zaplotła więc je w warkocza i przerzuciła przez ramię aby czasem na śniadaniu na nim nie usiąść. Podeszła do lustra. Zobaczyła w nich siebie. Wysoką, zgrabną dziewczynę. Tylko jedno było nie tak - oczy. Zawsze duże, błękitne i promieniste dzisiaj wyglądały jak ciemne, burzowe chmury. Bała się. To oczywiste.
      Usłyszała, że ktoś wstał i wyszła z łazienki. To Ginny. Przeciągnęła się i spojrzała na nią zaspanymi oczami.
- Jeju.. Ty nigdy tych włosów nie obcinałaś kobieto? - Viviane zaśmiała się i spoglądnęła na swój warkocz sięgający jej biodra. Przytaknęła ruchem głowy. Fakt, nigdy ich nie ścinała. Obiecała to mamie. Nigdy nie łamała obietnic.
- Dobra, poczekaj na mnie ja zaraz wyjdę i pójdziemy coś zjeść.

X.x.x

       Na śniadaniu każdy dostał swój plan lekcji. Viviane wraz z Ginny miały dzisiaj okropny plan.
- Na początek, jakby było komuś mało, że jest poniedziałek mamy dwie lekcje eliksirów.. Uwaga, uwaga.. Ze Ślizgonami. Potem OPCM i zaklęcia, dwie godziny. Piękny dzień. - Blondynka nie rozumiała zgorszenia swojej współlokatorki. U nich, we Francji uwielbiała każde z tych zajęć. Wystarczyło tylko coś wykuć na pamięć. Uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć a wszystko było w porządku.
- Ja mam w sumie to samo co wy tylko zamiast eliksirów mam numerologie. Także po obiedzie widzimy się z bibliotece, prawda Viviane? - Odezwała się Hermiona a blondynka przytaknęła ochoczo głową.
      Śniadanie nie minęło im w ciszy. Harry rozmawiał z Ronem o meczach Quiddicha a Hermiona wraz z Ginny opowiadały Viviane o szkole. Potem wszyscy rozeszli się, aby przebrać się w szaty i biec na lekcje, ponieważ śniadanie coś szybko minęło. Nawet dla Viviane, która tak wcześnie wstała, żeby tylko nigdzie się nie spóźnić.

1 komentarz:

  1. Całe Twoje opowiadanie jest mega wciągające i aż chce się czekać na następne części ;* ;*

    OdpowiedzUsuń

Za komentarze pod 5 notkami - dedykacja :*